Stare ozdabiane rafią meble mają to do siebie, że na ogół idealnie ze sobą współgrają, mimo, że z założenia nigdy nie stanowiły formalnego kompletu, to też decydując się na taki wystrój zawsze ma się spore pole manewru i możliwość dokładania kolejnych elementów w miarę ich gromadzenia..:) Ostatnim naszym nabytkiem jest znaleziony na pchlim targu nietuzinkowy kwietnik, który pomimo opłakanego stanu jakoś od pierwszego wejrzenia mnie zauroczył...:)
Nie zniechęcił mnie ani brud, ani pozdzierany lakier, ani urwane nóżki, ani nawet (czego nie widać na zdjęciu) rozwarstwiona, dorabiana przez poprzedniego właściciele górna półeczka..Zanim jeszcze kwietnik wylądował w bagażniku samochodu, ja już miałam wstępnie uknuty plan działania :)
Jak to zwykle przy wszelkich renowacjach bywa, wszystko bardzo przeciągnęło się w czasie, gdyż najpierw trzeba było dokładnie oczyścić drewno z resztek lakieru , następnie wszystko co rozklejone solidnie ze sobą połączyć, zaszpachlować nawet najdrobniejsze ubytki, powierzchnie precyzyjnie odtłuścić i dopiero zabrać się za dobieranie docelowego, kompatybilnego z resztą mebli koloru.. Po uzyskaniu zadowalającego odcienia pokryłam mebelek woskiem, wypolerowałam i wniosłam do salonu :)
Maskotki nie były by sobą, gdyby nie wykorzystały okazji do pokazania się na blogu i wtrącenia w moje prace naprawcze swoich 'trzech groszy'... to też jak tylko odnotowały obecność nowego mebla... szybko pozbierały wszystkie trzy wykwitające na parapetach fiołki, ustawiły je na kwietniku i dumne z siebie zażądały uwiecznienia ich 'dzieła' na pamiątkowych fotkach :D...
Ha świetny nabytek! Bardzo oryginalny kwietnik!
OdpowiedzUsuńNo i jak zwykle robota rewelacyjna! Wcale się nie dziwię, że Maskotki przypisały sobie zasługi ;) oj jest co chwalić!
Dzięki ;) a Maskotki chyba maja jakąś pasożytniczą naturę.. na każdym niemal kroku przypisują sobie moje zasługi.. :D
UsuńTylko im pozazdrościć ;)bo sama bym chciała mieć fotkę, przy takim i z taka klasą, kwietniku :)
OdpowiedzUsuńmoje szczere gratulacje, wspaniała praca i wspaniały nabytek :) :) :)
Dziękuję :) Pracy przy kwietniku trochę było, ale nie było w tym niczego, czego nie można zrobić domowymi sposobami ;)
UsuńMaskoty dobrały kwiatki idealnie, pochwal je ode mnie.
OdpowiedzUsuńA teraz pochwały dla Ciebie osobiście. Kwietnik jest zjawiskowy. Trudno uwierzyć, że tak wyglądał na początku. Masz niezwykły dar, czego się dotkniesz zamienia się w cudo.
Dziękuję w imieniu własnym i Maskotek :) Fiołki to jedne z moich ulubionych kwiatków, małe, skromne a bardzo wdzięczne :) Bardzo często coś co z początku prezentuje się nieciekawie może okazać się strzałem w dziesiątkę.. wystarczy tylko spojrzeć oczyma wyobraźni ;)
UsuńPiękny ten kwietnik! Zazdraszczam talentu do naprawiania starych mebli:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Renowacją antyków zainteresowałam się poniekąd dlatego, że odkąd sięgam pamięcią stare meble i inne przedmioty zawsze były w naszym domu.. to chyba jakiś rodzinny 'bzik' ;)
UsuńWOW!
OdpowiedzUsuńWspaniała robota!
Na kwietnik "before" nie zwróciłabym najmniejszej uwagi, a kwietnik "after" mam ochotę ukraść i postawić w salonie.
Dobrze, że salonu nie mam ;)
Dzięki :) Kwietnika po dobroci nie oddam ;) ... BTW, na ile to ciekawych skarbów człowiek czasem uwagi nie zwraca... wole nie wiedzieć ile nie raz przegapiłam tylko dlatego, że były zniszczone ;)
UsuńKawał dobrej roboty ,kwietnik wygląda jak nowy i od nowa cieszy .Będzie jeszcze długo ozdobą pokoju.Masz dar i serce do starych rzeczy.Twoje maskotki tryskają dumą z pracy jaką wykonałaś.
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Ja się napracowałam, a Maskotki zbierają 'laury'.. oj muszę ja z nimi zrobić porządek :) Do napraw staroci mam chyba przede wszystkim cierpliwość.. bo o ile na ogół nie są bardzo 'karkołomne'...o tyle zajmują bardzo dużo czasu, bo wielu żmudnych etapów po prostu nie da się przyspieszyć..
Usuńświetna robota i wyszedł stylowy kwietnik z duszą. Kurcze właśnie czegoś takiego szukam, ale z takimi rzeczami u nas krucho:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja bardzo dużo ciekawych staroci znajduje na giełdach i pchlich targach.. ale wszystko jest raczej kwestią przypadku.. kiedy znalazłam kwietnik szukałam kompletnie czegoś innego.. po prostu trzeba szukać i zawsze mieć oczy szeroko otwarte :)
UsuńPowiem szczerze, że widziałam różne kwietniki, ale takiego fasonu nie. Bardzo ciekawy i praktyczny jednocześnie, bo może służyc jako kwietnik , a jednocześnie spełniac funkcję podręcznego stoliczka. Jak zawsze przywróciłaś zapuszczonemu sprzęciorowi dawny blask, a kto wie, może jest piękniejszy niż nowy.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja też po raz pierwszy spotkałam się z takim modelem kwietnika, a że idealnie pasuje stylistyką do mebli w salonie.. mimo katastrofalnego stanu zdecydowałam się zabrać go ze sobą :)
UsuńJak zwykle z "kopciuszka" zrobiłaś "księżniczkę", a raczej "księcia";) Piękny kwietnik, idealnie komponuje się z resztą mebli w salonie;) Świetny zakup i jeszcze lepsza renowacja...:)
OdpowiedzUsuńDzięki :* Staram się jak mogę.. a kiedy się już za coś zabieram robię to najlepiej jak potrafię, albo nie robię wcale... i chyba taką już mam naturę, że wciąż muszę coś przerabiać, projektować i reperować.. od czasu publikacji tego postu w salonie pojawił się kolejny mebelek. ale o tym innym razem ;)
UsuńKwietnik przepiękny - taki niecodzienny, pełen lekkości, wdzięku i finezji. Ty oczywiście wydobyłaś z niego cały urok. Kolor dobrany idealnie - o wiele lepszy, niż pierwotny.Razem z przytarganymi przez Twoje Maskotki kwiatkami w stylowych osłonkach na doniczkach mebelek tworzy przepiękną całość. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Jadziu :* Kolor dobierałam sugerując się resztą mebli jakie stoją w salonie.. a wybrane przez maskotki fiołki stanęły na kwietniku na potrzeby zdjęć :) Docelowo będą tam stały inne kwiaty w nieco innych osłonkach na doniczki :)
UsuńŚliczny kwietnik, pięknie zrobiony
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo spodobał :)
Usuń